Kilka dni temu, zupełnie znienacka, rozbrzmiała mi w głowie piosenka Czerwonych Gitar “Kwiaty we włosach”. I tak, od tych kilku dni mnie nie opuszcza.
Zatęskniłam za ciepłym wiatrem, który targa czupryną na prawo i lewo. Zatęskniłam za morską bryzą. Swobodą i beztroską. Na szczęście zbliża się mój wyczekany urlop 🙂
Nasunęło mi się jeszcze jedno przemyślenie – szkoda, że już nie ozdabiamy sobie fryzur kwiatami czy wiankami. Przecież to subtelna i szalenie kobieca dekoracja. Zastanawiam się, w którym momencie kwiaty przestały być modne? Trochę więc na przekór powszechnej opinii, zakupiłam kwiaty, które dumnie zamierzam wpinać we włosy! 🙂
A Ty? Czy zastanawiałaś się kiedy po raz ostatni kwiaty we włosach potargał Tobie wiatr?
Comments (7)
Jejku, uwielbiam wianki na głowie. Dodaje to takiej “niewinności” o ile mogę to tak nazwać. Nie mogę się doczekać lata, żeby znowu była to część moich stylizacji ♥
Zgadzam się całkowicie! !! Za kilka dni mam urlop wiec wiankowy sezon przyjdzie szybko w tym roku 🙂
Wydaje mi się, że właśnie wróciła ta moda na kwiaty we włosach. Pełno jest panien młodych z wiankami zamiast welonu, czy nawet dziewczynek idących do pierwszej komunii z wiankiem na głowie 🙂
Ooo to wspaniałe. Aby jeszcze tak widzieć te kwiaty na co dzień !! 🙂
Kwiaty we włosach na specjalne okazje – jak najbardziej tak! Na co dzień – nie mój styl.
Mój niby tez nie ale chcę to zmienić 🙂
Lubię kwiaty, ale za wiosną jeszcze nie tęsknie. Po prostu kocham ten zimowo-jesienny klimat :).